piątek, 19 lutego 2016

Księga II Rozdział 6 - Tłumacz się Sebastianie.

Clary

Dwa tygodnie później.

  Od dwóch tygodni w instytucie panuje napięta atmosfera. Luna wciąż nie odzywa się do kobiety, a kiedy miała lekcje z Jace'm to później sala wygląda jak by przeszedł przez nią huragan.  Clary jest załamana zaistniałą sytuacją, w zeszłym tygodniu napisała ognistą wiadomość do męża. Do dziś nie dostała odpowiedzi. Od chwili w której sobie o wszystkim przypomniała wiele się zmieniło. Po pierwsze to, że jest teraz z Jace'm. O powrocie jej pamięci wiedzą jeszcze tylko Alec i Izzy. Kobieta nie chciała, żeby mówić jej matce. W końcu ma ona już swoje lata. Najpierw chciała, wyjaśnić wszystko z bratem. Sebastian jednaj się nie odzywał, dopiero dzisiaj rano kobieta dostała wiadomość od brata.                                                                                                                                   Napisał tylko: "Co ty tam robisz? Będę o drugiej."                                                                        

Clary od razu powiadomiła przyjaciół o wszystkim. Chciała też powiadomić Lunę, ale po przemyśleniu sprawy zrezygnowała. W tym momencie kobieta stała w salonie, wpatrywała się w jasny płomień w kminku. Denerwowała się, ponieważ zegar na ścianie wskazuje godzinę 13:50. Zostało jej już niewiele czasu do spotkania z bratem. Sebastian nie należy do osób które się spóźniają. Ktoś wszedł do pomieszczenia, więc kobieta odwróciła się, aby zobaczyć kim jest przybysz. Tym kimś okazał się Jace. Podszedł do Clary i objął ją, pocałował ją w czoło. Co spowodowało lekki uśmiech na twarzy kobiety.

- Denerwujesz się?- zapytał się patrząc się w jej zielone oczy. 

- Jace nie wiem co ja mam myśleć. Nie wiem kim jest Sebastian, przecież nie może być moim bratem. Wszyscy wiemy, że Jonathan nie żyje.- powiedziała. - A co do twojego pytania to tak denerwuję się.- dodała.

- Wszystko będzie dobrze.-zapewnił.

- Nie jestem tego pewna. Mówiłeś, że Lunie przejdzie.

- Wiem co mówiłem, ale ona wdała się w ciebie jest tak samo uparta jak ty.- wyszeptał tuż przy jej uchu.

- Wcale nie jestem uparta.-zaprzeczyła.
  
- Jesteś jesteś.- zapewnił, a ona tylko przewróciła oczami.

- Myślisz, że wszystko się wyjaśni?

- Na pewno kochanie.

Mężczyzna pocałował Clary. Nie stenty przerwał im dźwięk otwierającej się bramy.  Od razu się od siebie odsunęli. Jasne światło stopniowo się powiększało, aż w końcu brama w pełni się otworzyła. Nie trzeba było długo czekać na Sebastiana. Już po kilkunastu sekundach z portalu wyłonił się mężczyzna o platynowych włosach. Pierwsze co zrobił to podszedł do siostry, chciał ją przytulić jednak ta się odsunęła. 

- Co się dzieje Clary?-zapytał.

- Nie podchodź do niej.- zawołał Jace przyciągając Clary do siebie.

- Jace Herondale jak zwykle, pcha się w nie swoje sprawy.- mruknął.

- Ja wszystko pamiętam Sebastianie.- powiedziała wyrywając się Jace'owi. Kobieta stanęła na przeciwko swojego brata.

- Co niby masz pamiętać rudzielcu?- zapytał udając, że nie wie o co chodzi.

- Wszystko.- powiedziała.- Więc tłumacz się Sebastianie.

- Nie mam z czego Clary, a poza tym jestem twoim starszym bratem, więc należy mi się odrobina szacunku.

- Nie jesteś moim bratem.

- Ach tak znów jesteś Clary Fray, więc znasz mnie pod innym imieniem prawda.- zaśmiał  się. -  Nasza matka nadała mi inne imię, Jonathan Christopher Morgenstern. Czy tak ma na imię twój martwy brat Clary.

- Jeżeli jesteś moim bratem, to czemu to zrobiłeś?- zapytała ze złością.

- Chciałem mieć cie w końcu przy sobie siostro. Chciałem żeby ona cierpiała, chciałem żeby wszyscy cierpieli Clary. Wiesz wmówiłem ci różne rzeczy, a ty w wszystko od razu uwierzyłaś. Wysłałem cię do Londynu, to ja ci podesłałem twojego mężulka. Ja o wszystkim decydowałem Clary, zawsze miałem nad  tobą władzę. - zaśmiał się a jego oczy zrobiły się całe czarne.

- Jesteś potworem!-wykrzyczała- Wynoś się!- Jej brat posłuchał ją, jednak przed samym wyjście się odwrócił i powiedział.
   
- To jeszcze nie koniec Clary.
W końcu mężczyzna zniknął, a Clary od razu wpadła w ramiona Jace.

- Jak on mógł nam to zrobić Jace. Rozdzielił nas na 20 długich lat.- powiedziała przez łzy.

- Już dobrze Clary, już dobrze nikt już nas nie rozdzieli słyszysz. Kocham cię.

- Ja też cię kocham Jace.- wyszeptała i mocniej go przytuliła.

Para jednak nie wiedziała, że ktoś ich obserwował, z resztą już od dłuższego czasu. Ten ktoś widział całą rozmowę Clary z Sebastianem. Ten ktoś po prostu nie mógł uwierzyć, że jego rodzina jest jeszcze bardziej nie normalna. 

6 komentarzy:

  1. Świetny , cudowny rozdział . czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział wręcz obłędny. ciekawi mnie ten podglądacz. :)
    Wiem na pewno, że to albo córka Clary bądź syn Jace'ego.
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.

    Ps. Wysłałam ci wiadomość na Gmaila.
    Liczę na odpowiedź. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. W razie W wysłałam na wszystkie podane w zakładce kontakt.

      Usuń
    2. Już ci odpisałam. Jesteś kochana. :-)

      Usuń
    3. Wysłałam ci już paczkę.
      Są w Gmail'u jak i w paczce zamieszczone instrukcje. Proszę abyś je wykonała. To bardzo ważne ponieważ dzięki nim szablon będzie wyglądał tak jak powinien.

      W razie problemu pisz. Służę pomocą.

      Usuń
  3. Dziękuję za miłe komentarze, obiecany drugi rozdział pojawi się wieczorem.

    OdpowiedzUsuń