piątek, 7 listopada 2014

ROZDZIAŁ-1-Miłosne łzy

Jak się czuje człowiek któremu świat się zawalił? Gdy w jednym dniu twoje serce bije dla miłości twojego życia,a w drugim przez jedną informację pęka. Właśnie to mi się przytrafiło. Teraz zupełnie skołowana udaję się do szpitala. Może mamie się poprawiło,w co wątpię. Z Jasem nie widziałam się od dwóch tygodni. Z Izabell rozmawiamy często (znaczy ona dzwoni i mówi jak to będzie fajnie jak się zdecyduję być "nocnym łowcą"). Ja nie wiem czy chcę nim być,bo co z jednej strony jestem za a, z drugiej jest Jace. O kurwa mój Jace. Clary ogarnij się on nie jest twoim Jasem(Myślę). Wchodzę na piętro mamy i udaję się do jej sali.Wchodzę, biorę ją za rękę i czekam.

-Clary?

Moje przemyślenia przerywa Luke.

-Hej co tam Luke?

-Nie powinnaś tu siedzieć od rana do wieczora.

-Wiem ale w domu nikogo nie ma.

-Clary powinnaś wprowadzić się do instytutu.

-Nie wiem ...Je.

-Wiem że ty i Jonathan to skąplikowana sytuacja ale on jest twoim bratem i powinnaś się z tym pogodzić.

-Nie nazywaj go tak.-krzyknęłam 

-Clary ale ...

Wstałam i wybiegłam z sali mamy. Biegłam szybko po schodach. Gdy znalazłam się na dole,okazało się że pada. Jakoś się tym nie przejęłam. Kurwa całe życie mi się wali a ja mam niby przejmować się tym,że zmoknę.Biegłam zatłoczoną ulicą NY aż zobaczyłam że jestem przed bramą instytutu.I co teraz? Wejść czy nie wejść oto jest pytanie. Długo nie rozmyślałam bo tu znikąd pojawiła się Izabell.

-Clary wiedziałam że przyjdziesz.-Uścisnęła mnie.

-Izy ja nawet nie wiem dlaczego tu przyszłam.

-Ej co się stało?-zapytała lekko zaniepokojona

A ja zaczęłam jej opowiadać jak to się stało ,że tu się znalazłam.
Po skończonym monologu Izy popatrzyła mi się w oczy i powiedziała.

-To wszystko przez Jace'a.

-Nie wcale nie prze...

-No widzisz bronisz go bo go kochasz.

-No niby kto ci powiedział że go kocham?

-Clary ślepa nie jestem na gołe oko widać ,że między wami coś było.No i jak jest Clary?

-No kurwa jak niby to widać.No dobra kocham go.

-Clary dwie rzeczy.Pierwsza wiedziałam że go kochasz.Druga od kiedy używasz takiego słownictwa.

-Od kiedy moje życie tak się skąplikowało.

-Czyli od kiedy dowiedziałaś się że Jace jest twoim bratem.

-Izy dokładnie tak.

-Clary rusz się i choćmy do środka.

-Dobry pomysł.

Weszłyśmy do instytutu i od razu udałyśmy się do pokoju Izy. Rozmawiałyśmy długo aż w końcu zasnęłyśmy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz