czwartek, 31 grudnia 2015

Księga II - Prolog


20 lat później


Nazywam się Luna Rosales i od urodzenia mieszkam w Meksykańskim instytucie.
Po śmierci dziadka moi rodzice przejęli instytut. Z pochodzenia jetem pół Meksykanką, pół Angielką.
Moja mama poznała mojego tatę zaraz po przyjeździe ze Szkocji do Londynu.
Rok chodzenia, później ślub, a po dwóch latach pojawiłam się ja.
Zawsze chciałam mieć rodzeństwo ale niestety przy moim porodzie wystąpiły komplikacje i moja mama nie mogła mieć już więcej dzieci. Czego mój tata nie może przeboleć. No dobra morze i mówi, że nie potrzeba mu do szczęścia syna bo ma mnie, ale ja i tak wiem swoje.
Nie mam nawet żadnego kuzyna, bo tata nie ma rodzeństwa, a mój kochany wujek nie chce się ustatkować. Podsumowując mam 16 lat i mam wyjechać do Nowego Yorku i troszeczkę się boję.
Tu nie chodzi o to, że nie wyjeżdżam z meksyku, jeżdżę  przecież do wujka do Londynu.
Odwiedzam też rodzinną posiadłość mamy w Szkocji. Wyjeżdżaliśmy też rodziną w różne zakątki świata. No nawet w mamy dom w Idrisie. Tu chodzi raczej o to, że mam tam zostać przez minimum rok. Jestem dobrą łowczynią i rodzice postanowili mnie wysłać do innego instytutu na szkolenie.
Tylko naprawdę nie rozumiem dlaczego do Nowego Yorku. Nawet mojemu wujkowi nie podoba się ten pomysł, ale jak ojciec się uprze to nie ma szans.
Na dodatek w Nowo Yorskim instytucie ma mnie trenować Jace Herondale jest on niemalże legendą w świecie nocnych łowców. Od mojej przyjaciółki Rose słyszałam, że jego syn to straszny dupek.
Wiec naprawdę nie wiem jak ja dam sobie tam radę.
Nigdy nie wyjeżdżałam bez rodziców na tak długo.
No dobra kończę z użalaniem się nad sobą. Dam radę muszę dać radę.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz